Samotność w macierzyństwie: Totalna Biologia i nie tylko

Patrząc z perspektywy Totalnej Biologii, samotność w macierzyństwie można postrzegać jako oddalenie się od stada. Jeżeli zwierzę oddali się od reszty osobników, nie ma szans przetrwać.

W takiej sytuacji wchodzimy w tryb przetrwania: poziom stresu rośnie, jesteśmy wyczerpani, może pojawić się depresja. Mamy poczucie, że jesteśmy sami i nie ma kogo prosić o pomoc. Wzmaga się też kontrola i czuwanie.

Jeżeli jesteś w takiej sytuacji, mając małe dziecko, to czy jesteś w stanie spełnić wszystkie jego potrzeby? Odpowiedź wydaje się oczywista. Jeśli Ty nie śpisz i czuwasz, Twoje dziecko też jest niespokojne. Dlatego tak ważne jest, żeby poszukać rozwiązania dla swojego poczucia samotności w macierzyństwie.

W tym tekście chciałabym Ci pokazać inną perspektywę – zobacz swój wpływ na tę sytuację i znajdź sposoby na to, by poczuć się lepiej. Dzięki temu spokojniejsze będzie też Twoje dziecko.

Wychowanie dzieci kiedyś a dziś

Mówi się, że do wychowania dziecka potrzeba całej wioski. Dzisiaj tej wioski nam brakuje: np. młodzi ludzie wyprowadzają się z rodzinnego domu do większego miasta, nie mają rodziców na wyciągnięcie ręki. Jeśli do tego w rodzinie są złe relacje, to zostają z wychowaniem dziecka sami.

Tata po pierwszych tygodniach po narodzinach dziecka wraca do pracy, a mama nie ma się do kogo odezwać. Jej koleżanki nie mają dzieci, więc tematy szybko się kończą. Znoszenie po schodach wózka w bloku bez windy może przekraczać fizyczne możliwości kobiety. Młoda mama czuje się uwięziona w domu i w nowej roli.

W takiej sytuacji pojawia się wiele trudnych emocji: frustracja, lęk, niezgoda, pretensje do świata. Dodatkowo jeśli jesteś młodą mamą, mogą do Ciebie wrócić trudne sytuacje z dzieciństwa i odczujesz podświadomie swoje braki z tamtego okresu. Na przykład możesz odczuwać żal, że wszyscy zwracają uwagę na dziecko, a na Ciebie nikt.

Mimo że o wiele łatwiej dziś zdobyć wiele dóbr, takich jak wyprawka dla dziecka, to wychowanie malucha wcale nie jest łatwiejsze niż kiedyś. Mamy są osamotnione i zasypane ogromem porad z każdej strony, ale bliskiego wsparcia nie ma.

To wszystko nie oznacza jednak, że jako matka masz się załamać! Pokażę Ci sposoby, jak ułatwić sobie tę macierzyńską drogę – i ile zależy tak naprawdę od Ciebie. Dzięki temu poczucie samotności złagodnieje, a może i poradzisz sobie z lękami.

Czy Twoi rodzice są naprawdę tacy źli?

Nawet jeśli Twoja mama czy tata mają inne spojrzenie na wychowanie dzieci, nie wykluczaj ich z opieki nad Twoim dzieckiem. Priorytetem jest to, żebyś nie robiła wszystkiego sama. Jeśli chcą wziąć dziecko na spacer, przewinąć, ponosić – pozwól na to. To nie czas na bycie zosią samosią – więcej przeczytasz o tym tutaj: Wzmocnienie mamy po porodzie według Tradycyjnej Medycyny Chińskiej. Wsparcie dla ciała i ducha kobiety

Częstym problemem jest też to, że młoda mama nie chce pokazać słabości. Wydaje nam się, że jeżeli okażemy słabość, to coś na tym stracimy – ale najczęściej tracimy tylko wizerunek silnej osoby, za którą chciałybyśmy uchodzić.

Pozwól sobie na trudniejsze emocje, nawet przy swoich rodzicach. Może się okazać, że chętnie Cię przytulą, wesprą – przecież jesteś ich dzieckiem.

Wiem, że są sytuacje, w których nie ma szans na porozumienie ze swoimi rodzicami. Słyszałam w gabinecie mnóstwo historii o tym, jak babcia nie jest zupełnie zainteresowana widywaniem wnuków. Albo traumy są tak ogromne, że młoda mama nie chce prosić swojej mamy o pomoc.

Pamiętaj, że na rodzicach świat się nie kończy. Jest wielu innych ludzi, którzy Ci pomogą. Kogo życzliwego masz wokół siebie?  

Naucz się przyjmować pomoc

Przyjmowanie pomocy to główna lekcja do przerobienia dla czującej samotność mamy. Zwłaszcza dla tej, która ma za sobą trudne dzieciństwo i jest zosią samosią. Pamiętaj, że:

  • Odmówienie pomocy to nie atak. Odważyłaś się poprosić o pomoc, ale ktoś Ci odmówił? Dojrzałym zachowaniem jest to zaakceptować. Nie oznacza to, że nie masz chować urazę i już nigdy nie próbować.
  • Nie każdy musi robić wszystko jak Ty. To nawet dobrze, że ktoś zrobi coś inaczej: dziecko (w każdym wieku!) będzie miało więcej wzorców i możliwych opcji do wyboru.
  • Nie musisz mieć już tematów ze starymi koleżankami, jeśli Wasze drogi życiowe się rozeszły. Ale możesz poznać nowych ludzi.

Przyjmowanie pomocy jest trudne jeszcze z jednego powodu. W natłoku tych porad dla rodziców nie tylko krytykujemy siebie za każdy macierzyński ruch, ale też oceniamy, jak dobrze/źle ktoś coś robi przy naszym dziecku – i wolimy zrobić tak, jak radzi nam kolejna książka. 

Tymczasem o wiele bardziej zaszkodzi dziecku ciągły pierdolnik na jego punkcie niż to, że ktoś będzie je 10 minut nosił inaczej niż sugerują najnowsze badania. Odpuść kontrolę, a zrobi Ci się lżej – i będziesz bliżej stada 🙂 Zaufaj też swojej matczynej intuicji.

Nie osamatniaj się

Jeżeli czujesz się samotna w macierzyństwie, sprawdź, czy sama się nie osamatniasz: przez swoje lęki, kontrolę, wymagania

Często rozmawiam z młodymi mamami i mają one wiele niewspierających przekonań.

  •  „Nie mam o czym gadać z mamami w piaskownicy”
  • „Pójdę gdzieś z dzieckiem, to będą krzywo patrzeć”
  • „Nie prosiłam jeszcze mamy o pomoc, ale wiem, że będzie się wtrącała”.

Za tym wszystkim często stoi lęk – a ten rośnie, kiedy jesteśmy sami. Nie pokonasz go, siedząc w domu, ale wychodząc do ludzi. Znaczenie mają nawet krótkie konwersacje z panią w sklepie, pediatrą, sąsiadką. 

Inne mamy w piaskownicy mierzyły się z tym samym, co Ty. Nie musisz z nimi zawiązywać przyjaźni na lata. Po prostu potrzebujecie nawzajem swojego towarzystwa dla zdrowia psychicznego.

Szczęśliwa mama – szczęśliwe dziecko

Przez całe życie jesteś źródłem zasilania dla swojego dziecka. Nawet jeżeli ono będzie dorosłe, Twój dobrostan jest dla niego bardzo ważny. Widzę to po konsultacjach – zmiana 60-letniej kobiety wpływa na jej córkę i wnuczkę! To potężna moc. 

Jeśli będziesz samotna i zalękniona, Twoje dziecko – żeby samo przetrwać – stanie się zasilaniem dla Ciebie. W dorosłym życiu samo będzie mierzyć się z depresją, wyczerpaniem, chorobami. Jeżeli trudno Ci o siebie zadbać albo poprosić o pomoc dla samej siebie, zrób to dla swojego malucha.

Każda mama doświadcza osamotnienia, tylko jedna prosi o pomoc, a druga nie. Warto to zrobić dla dobra dziecka – bo jeśli matka jest w kryzysie, to dziecko zawsze chce ją ratować. Jeśli zajmiesz się sobą, to dziecko:

  • nabierze apetytu
  • będzie rzadziej chorować
  • przestanie mieć problemy skórne
  • będzie spokojniejsze. 

Poza tym łatwiej będzie Ci towarzyszyć dziecku w trudnościach i trudnych emocjach. Rozejrzyj się wokół, pomyśl o bliskich ludziach. Kto jest na liście kontaktów w Twoim telefonie? Czy jest tam ktoś, z kim możesz wymienić kilka zdań? A może w Twoim mieście są kąciki malucha, gdzie możesz pójść, a przy okazji porozmawiać z inną mamą?

Opcji jest dużo, ale zauważyć możemy je dopiero wtedy, gdy nie ogranicza nas lęk. Niestety lęki mam to ogromny temat, który pewnie będę jeszcze nie raz poruszać. Na razie zachęcam Cię do pokonywania lęków małymi krokami, a Twoje poczucie samotności zacznie odpuszczać. Każdy z nas potrzebuje bycia częścią stada – a już w ogóle, kiedy mamy dzieci. 

Sprawdź webinary, które mogą Ci pomóc

Napisz komentarz

Akceptuję warunki newslettera.*

 

Akceptuję warunki newslettera.*

 

 

Akceptuję warunki newslettera.*